HomeSporty walkiAnthony Joshua znokautował Francisa Ngannou w drugiej rundzie! [WIDEO]

Anthony Joshua znokautował Francisa Ngannou w drugiej rundzie! [WIDEO]

Źródło: DAZN

Aktualizacja:

Podczas wyczekiwanej gali w saudyjskim Rijadzie Anthony Joshua pokazał, że jest jednym z najlepszych bokserów na świecie. Już w drugiej rundzie walki wieczoru brutalnie znokautował Francisa Ngannou, a więc byłego mistrza UFC.

Anthony Joshua

IMAGO / Joel Marklund

Totalna dominacja Anthony’ego Joshuy

Brytyjski pięściarz od początku kontrolował to starcie. Już w pierwszej rundzie udało mu się powalić Francisa Ngannou – który w ringu bokserskim pojawił się dopiero po raz drugi – za pomocą szybkiego ciosu. Choć Kameruńczyk zdołał przyjąć pierwsze ataki Anthony’ego Joshuy, w kolejnej rundzie był już zupełnie bezradny. Joshua bardzo szybko zabrał się bowiem za dobicie osłabionego przeciwnika. Zaatakował Ngannou dwoma błyskawicznymi uderzeniami, posyłając go na deski. 37-latek zasygnalizował sędziemu, że jest w stanie kontynuować walkę, lecz wyglądał już na kompletnie rozkojarzonego. Wykorzystał to Anthony Joshua, który podbiegł do Kameruńczyka, gdy tylko ten się podniósł. Następnie wyprowadził ostateczny cios, który wręcz zdemolował byłego mistrza UFC.

Co ciekawe, walkę bardzo uważnie obserwował Tyson Fury. Nie umknęło to uwadze Anthony’ego Joshuy, który tuż po wygranym pojedynku zapowiedział, że będzie chciał walczyć ze zwycięzcą starcia Tyson Fury – Oleksandr Usyk. Walka dwóch potentatów wagi ciężkiej odbędzie się 18 maja na Kingdom Arenie w Rijadzie.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wpis testowy 29.11
event loop
Promo Block
Utytułowany trener odejdzie z klubu Ekstraklasy?
Tottenham wygra wyścig o młodą gwiazdę?
Marokańczycy idą na całość! Chcą zbudować największy stadion na świecie
Borzęcki: Kompletnie stracony sezon. Kownackiemu znów nie wyszło. Jego liczby są fatalne
OFICJALNIE: Kamerun ma nowego selekcjonera!
Co musi zrobić Milik, żeby wrócić do kadry? Ekspert tłumaczy
Nawet w Serie A nikt nie sędziuje tak często jak Stefański w Ekstraklasie