Nie będę następcą Szmala
Wyszomirski w ostatnim czasie przeżywa już kolejną młodość. Po powrocie do Orlen Superligi prezentuje świetną formę w Górniku Zabrze. Polski bramkarz opowiedział jak się czuł z presją, która była narzucana przez media, gdy miał zostać następcą Sławomira Szmala i wskoczyć w jego buty na stałe. Wspomniał również o swoim najlepszym okresie w reprezentacji Polski, którym był okres do igrzysk w Rio De Janeiro.
– Ja następcą Sławka Szmala? To mnie deprymowało. Sprawiało, że ta presja była jeszcze większa. Wtedy nie dało się od tego uciec, bo prawie wszyscy to powtarzali. Ale drugiego Sławka Szmala już nigdy nie będzie. Taki bramkarz rodzi się tylko raz – powiedział Wyszomirski.
– Wracam raczej do całego turnieju – do igrzysk olimpijskich w Rio. Teraz potrafię już wspominać go na chłodno, ale przez pewien czas mocno mnie bolało, że nie zdobyliśmy tam medalu. Pamiętam, że po bramce Michała Daszka w półfinale pomyślałem: “jeśli rzucamy taką bramkę, w takim momencie, to musimy awansować do finału!”. Niestety, nie udało się – dodał.