HomePiłka nożnaTylko ten nieszczęsny karny z Portugalią. Ciekawa statystyka reprezentacji Polski

Tylko ten nieszczęsny karny z Portugalią. Ciekawa statystyka reprezentacji Polski

Źródło: Cezary Kawecki – X

Aktualizacja:

W meczu z Walią czwarty raz w historii walczyliśmy o zwycięstwo w serii rzutów karnych. Statystyki pokazują, że w wykonywaniu tego stałego fragmentu gry jesteśmy bardzo skuteczni.

Błaszczykowski

IMAGO / Bernd König

Tylko ta Portugalia

Cezary Kawecki na swoich mediach społecznościowych zapodał bardzo ciekawą statystykę. W całej historii gier reprezentacji Polski czterokrotnie mierzyliśmy się w serii jedenastek. Tylko raz wyszliśmy z niej jako ci pokonani i było to rzecz jasna podczas Euro 2016. Wtedy to Jakub Błaszczykowski się pomylił i musieliśmy pożegnać się z marzeniami o medalu mistrzostw Europy.

Wcześniej mieliśmy tę przyjemność w 1999 roku, kiedy to mierzyliśmy się z Nową Zelandią w Pucharze Króla Tajlandii. Wtedy wszyscy nasi strzelcy zamienili swoje strzały na gole. Następnie równie pamiętne spotkanie w meczu 1/8 finału mistrzostw Europy ze Szwajcarią. Również i w tym meczu nasi reprezentanci z jedenastu metrów się nie pomylili.

Wspominane spotkanie z Portugalią było jedynym takim przypadkiem, kiedy to nie pokonaliśmy bramkarza drużyny przeciwnej w konkursie rzutów karnych. Tego “wyczynu” dokonał Jakub Błaszczykowski, za którym ten strzał ciągnie się do dziś.

Aż wreszcie świeże spotkanie z Walią, w którym w tym aspekcie byliśmy bezbłędni i skuteczni. Każdy nasz strzał był pewny i przemyślany. Zachowaliśmy zimną krew i dzięki temu jedziemy na mistrzostwa Europy.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wpis testowy 29.11
event loop
Promo Block
Utytułowany trener odejdzie z klubu Ekstraklasy?
Tottenham wygra wyścig o młodą gwiazdę?
Marokańczycy idą na całość! Chcą zbudować największy stadion na świecie
Borzęcki: Kompletnie stracony sezon. Kownackiemu znów nie wyszło. Jego liczby są fatalne
OFICJALNIE: Kamerun ma nowego selekcjonera!
Co musi zrobić Milik, żeby wrócić do kadry? Ekspert tłumaczy
Nawet w Serie A nikt nie sędziuje tak często jak Stefański w Ekstraklasie