O wadze ostatnich decyzji i wydarzeń
Henryk Kasperczak to bez wątpienia jeden z tych trenerów, których Polacy darzą wielką sympatią. W przeszłości wielu widziało na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Pracował w różnych krajach, m.in. w Tunezji czy w Maroku. W rozmowie z “TVP Sport” legendarny trener wyraził swoją opinię na temat obecnej reprezentacji Polski i jej aspiracji.
– Z natury zawsze jestem optymistą, ale mamy za sobą bardzo trudne kwalifikacje. Wszyscy jesteśmy zawiedzeni postawą naszych piłkarzy. Teraz przed nami baraże i zarazem ważą się losy naszej reprezentacji. Jesteśmy w trakcie kryzysu pokoleniowego, co potwierdził przebieg kwalifikacji. Przyglądam się natomiast powołaniom i mam wrażenie, że selekcjoner powołał najlepszą możliwą grupę. Oczywiście, niektórzy powiedzą, że brakuje Milika, Kędziory, Wszołka, tego młodego Pedy, który dostał powołanie do kadry U21 czy Skórasia grającego regularnie w klubie. Niemniej dla mnie trener wybrał optymalnie – powiedział Kasperczak.
– Brak awansu z takiej grupy będzie dla mnie największą możliwą kompromitacją. Szczególnie myślę o stylu, jaki zaprezentowaliśmy w Mołdawii. Mieliśmy przeciwnika na widelcu, a jednak, zamiast go dobić, daliśmy im strzelić trzy gole. Nasi piłkarze grają ambitnie, ale w każdym meczu pojawiają się momenty, które decydują o tym, czy wygrasz czy może się skompromitujesz. My, w tej grupie, zrobiliśmy to drugie… Po losowaniu nastroje były optymistyczne, ale co z tego skoro zaczęliśmy kwalifikacje od przegranej z Czechami? Potem straciliśmy ważne punkty na wyjeździe z Albanią. Gdybyśmy tam zremisowali, dwukrotnie wygrali z Mołdawią, to spokojnie mielibyśmy awans. Nie możemy tracić pięciu punktów z takim rywalem jak Mołdawia – dodał.