W Cardiff nie będzie tak łatwo
Mateusz Borek docenił mądre decyzje podjęte przez Michała Probierza. Nie zabrakło również pochwał dla kilku zawodników.
– Zabrakło nam koncentracji – najpierw w bocznym sektorze boiska, potem Janek Bednarek nie zdołał zasłonić piłki. Wojtek po tym golu był po prostu wściekły. On wyglądał jakby reprezentacja Polski przegrała mecz o półfinał mistrzostw Europy w ostatniej minucie. Ja się nie dziwię, bo jednak duże drużyny potrafią w takich spotkaniach zachowywać klasę do końca i nie popełniać błędów. Estończycy mieli tak mało argumentów, że nie można było pozwolić sobie na taki błąd w końcówce meczu. To odróżnia drużyny przeciętne od dobrych czy bardzo dobrych – zaczął Borek.
– Robert próbował. W pierwszej połowie brakowało mu trochę gry kombinacyjnej i większej aktywności w linii. Uciekał w boczne sektory boiska, bo po prostu zbyt długimi fragmentami był bez piłki. Cieszę się bardzo, że zdobywanie bramek wzięli na siebie pomocnicy. Tego dawno nie było w reprezentacji Polski. Piotrowski i Zalewski byli dzisiaj najlepszymi piłkarzami reprezentacji. Podobał mi się też Kiwior. Widać, że jak zawodnik gra w dobrym klubie, łapie pewność siebie. To wszystko się rozwija i idzie w dobrą stronę.
– Oddaję pełen szacunek trenerowi. Mogłem dzisiaj z nim dyskutować o personaliach, jednak wszystkie wybory jakich dokonał Michał Probierz były dobre, bardzo dobre albo idealne. Okazało się, że rozpoznanie boju i dwie jednostki treningowe sprawiły, że selekcjoner dobrze zestawił jedenastkę. Troszkę jednak brakowało mi aktywności Karola Świderskiego, kilka rzeczy w jego grze się nie zgadzało. Mam wrażenie, że przestraszył się szybkiego opuszczenia murawy, bo od 46. minuty podniósł poziom.
– Chciałem pięciu bramek w tym spotkaniu. Tak trzeba grać z takimi rywalami. Dzisiaj w zasadzie od początku mieliśmy zdecydowaną przewagę. Po czerwonej kartce było wiadomo, że tutaj nic złego się nie wydarzy. Jesteśmy w miejscu, w którym mieliśmy być. Jedziemy do Cardiff i będzie to kompletnie inny mecz. Tam będzie się palić i nie będzie można “wyłączyć się” choćby na moment – zakończył komentator.
Hejt Park z analizą po meczu Polska – Estonia do obejrzenia poniżej.