Dla mnie kadra jest najważniejsza
– Miałem bardzo dobry kontakt na początku. Tam była sytuacja, która zmieniła praktycznie wszystko w momencie kiedy w meczu zostałem kopnięty w nogę i nie grałem chyba jednego meczu w Serie A. Dostałem powołanie na reprezentację i powiedziałem o tym trenerowi. Trener do mnie przyszedł i powiedział, żebym nie jechał na reprezentację i żebym się przygotował do meczu ligowego. Ja odpowiedziałem, że dla mnie kadra jest najważniejsza i muszę jechać na ten mecz – zaczął Błaszyczkowski.
– I co się wydarzyło? Pojechałem na mecz i wróciłem z kontuzją. Wtedy pamiętam, że przez dwa-trzy dni Sousa w ogóle nie zwracał na mnie uwagi i chodził tak jakby mnie nie widział. Później wysłał asystenta, który powiedział, że trener chce ze mną pogadać i mówił mi, że chyba już u niego nie zagram – dodał były reprezentant Polski.
– Jeszcze, co najlepsze, miałem tam kontuzję. Po okresie przygotowawczym wróciłem do grania. Pierwszy mecz graliśmy z Palermo, zostałem wpuszczony i strzeliłem bramkę. Później zagrałem chyba 9 minut, gdzie został ściągnięty Cristian Tello i już wiedziałem, że będzie problem – opowiadał Błaszczykowski.
– Jak przyszedłem do Florencji to mieliśmy pierwsze miejsce przez jakiś czas. Graliśmy z Milanem i potrafiliśmy wygrywać. W pewnym momencie mieliśmy 13-14 punktów przewagi nad Juventusem, który pół roku później zdobył mistrzostwo, a my zajęliśmy piąte miejsce. Myślę, że trener Sousa ma takie podejście, że to on jest najważniejszy i jest szefem drużyny – powiedział Kuba zapytany o warsztat trenerski portugalskiego szkoleniowca.
Cała rozmowa Kuby Błaszczykowskiego z Mateuszem Borkiem do obejrzenia w filmie poniżej.