Wszystko jest możliwe
Jeszcze kilkanaście tygodni temu scenariusz, w którym Verstappen opuszcza Red Bull Racing na długo przed końcem kontraktu wygasającego dopiero w 2028 roku, można by traktować w kategorii science-fiction. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Mowa tutaj przede wszystkim o atmosferze panującej w austriackim zespole, która jest w ostatnim czasie napięta. Ma to związek z oskarżeniami wymierzonymi w kierunku Christiana Hornera.
Jednak zanim w Red Bull Racing rozpoczęła się burza Hamilton ogłosił, że opuści Mercedesa po sezonie 2024. Siedmiokrotny mistrz świata dołączy do Ferrari. W Mercedesie szukają więc następcy Hamiltona i chcą wykorzystać potencjalny rozłam w Red Bullu. Toto Wolff odniósł się do spekulacji, dotyczących Maxa Verstappena z jego potencjalnym angażem w Mercedesie.
– Mamy wolne miejsce w zespole. Jako jedyni z czołówki, chyba że Max zdecyduje się na odejście. Potem ten slot nie będzie już u nas wolny. Mamy kilka interesujących nas opcji. Od bardzo młodego i utalentowanego kierowcy po kilku innych, bardziej doświadczonych. Decyzja nie zapadnie w najbliższych tygodniach czy miesiącach. Będę śledził rynek transferowy – powiedział Wolff
– Obserwowałem go w Formule 3. Był bardzo dobry. Mam dobre relacje z jego ojcem. Wtedy usiedliśmy w moim domu w Wiedniu i zastanawialiśmy się, co możemy razem zrobić. Nie mogłem mu wtedy dać miejsca w Formule 1. Powiedziałem: „Zróbmy razem F2, w pełni opłacony program, i gwarantuję miejsce na kolejny sezon”. Odpowiedzieli, że dostali propozycję z Red Bulla i etat w Toro Rosso od zaraz. I tyle. Trudno było to przebić. To taki związek, który w końcu musi stać się faktem. Nie wiem tylko kiedy – rzekł szef zespołu zapytany o Maxa Verstappena.