Fantastyczny wynik
W pierwszej serii już Austriak zrobił coś fantastycznego. Huber osiągnął 247 metrów z 7. belki startowej (obniżenie na życzenie trenera), którą zakończył ładnym telemarkiem. Po jego locie kolejnym zawodnikom, po tym jak powróciła 8. platforma najazdowa wyświetlano odległość 260 metrów, do objęcia prowadzenia. Było to zadanie z gatunku tych niewykonalnych. Już wtedy zapowiadało się na historyczny konkurs.
Kropkę nad “i” austriacki skoczek postawił w drugiej serii. Tym razem ruszał z 6. belki – dwie niżej niż rywale. To dało dodatek punktowy, ale nie zabrało możliwości długiego lotu. Austriak zamknął zmagania w całym sezonie odległością 242,5 metra. Ostatecznie Huber wyprzedził drugiego zawodnika o 43,4 punktu. To najwyższa przewaga w erze przeliczników oraz czwarta najwyższa w ogóle w historii skoków narciarskich.