Pech to nie grzech
Polski bramkarz z marszu został pierwszym bramkarzem Panathinaikosu. Tej zimy przeszedł on z włoskiej Spezii na zasadzie wypożyczenia obowiązującego do końca sezonu. W niedzielne popołudnie rozgrywała mecz na szczycie – derby Aten. Drużyna Polaka ostatecznie wygrała całe spotkanie 3:1, lecz Drągowski miał w tym wszystkim znikomy udział.
Skoro Michał Probierz wielokrotnie mówił o ustalonej hierarchii bramkarzy, w której znajdował się właśnie Bartłomiej Drągowski – to Polak może mówić o sporym pechu. Wrócił do grania i dość dobrej formy. Oczywiście Marcin Bułka czy Kamil Grabara są na ten moment lepszymi bramkarzami, lecz skoro jest hierarchia to “trzeba” się jej trzymać. Ona gwarantuje powołanie 26-latkowi. Jednak skoro doznał najprawdopodobniej kontuzji to mogą go ominąć baraże.
Drągowski jak do tej pory zagrał dla polskiej reprezentacji w dwóch spotkaniach. Wcześniej przez kontuzję kostki nie pojechał na mundial w Katarze. Jednak na razie nie ma co zbytnio prorokować wyroków. Jeśli będzie zdrowy to z pewnością może co najmniej liczyć na telefon od Michała Probierza.