Bezpodstawne narzekania?
Ósmy tenisista światowego rankingu stwierdził, że organizatorzy nie zapewnili zawodnikom podstawowych udogodnień.
– Nie ma ręczników i zimnej wody do picia, a zawodnicy muszą siedzieć na plastikowych krzesłach. To jakiś żart. Wiadomo, dlaczego tak jest. Turniej jest zbyt tani, żeby zapewnić graczom coś dobrego. Tenisiści przyjeżdżają tu co roku, aby zagrać i dać show przed dziesiątkami tysięcy ludzi, a na koniec traktują nas w ten sposób. To jest jakiś żart – grzmiał Ruud.
Słowa Norwega nie przeszły bez echa. Odpowiedział na nie James Blake – były tenisista, a obecnie dyrektor turnieju w Miami. Amerykanin uznał, że wypowiedź Ruuda to pokłosie jego odpadnięcia z turnieju i wynikającej z tego frustracji.
– Wszyscy mieliśmy kiedyś zły dzień na korcie i powiedzieliśmy pewne rzeczy. Sam jestem tego przykładem. Nie raz się zdenerwowałem i powiedziałem, coś co nie miało nic wspólnego z meczem. Casper miał za sobą ciężki mecz. Rozumiem go i nie mam do niego żalu za te słowa. Szkoda jednak, że nie załatwił tego w inny sposób – powiedział.