HomeTenisDanielle Collins: Gdybym była facetem to nie musiałabym się tak bardzo tłumaczyć

Danielle Collins: Gdybym była facetem to nie musiałabym się tak bardzo tłumaczyć

Źródło: WTA

Aktualizacja:

Danielle Collins w styczniu ogłosiła, że ten sezon będzie jej ostatnim w karierze. Obecnie amerykańska tenisistka jest w znakomitej formie, co potwierdza awansem do półfinału turnieju WTA rangi 1000 w Miami. Nie zamierza jednak zmieniać planów.

Danielle Collins

PressFocus

Mocne deklaracje

Collins w Miami odnotowała pięć zwycięstw z rzędu w turniejach WTA, co zdarzyło jej się po raz pierwszy od 2022 roku. Podczas konferencji prasowej po wygranej w ćwierćfinale z Francuzką Caroline Garcią została zapytana, czy seria dobrych wyników może skłonić ją do ponownego przemyślenia swojej decyzji o zakończeniu występów na korcie.

To bardzo osobista sytuacja i mój personalny wybór. Chodzi o coś więcej niż tylko tenis i moją karierę. Lubię swoją pracę. Świetnie się bawię. Uwielbiam tu przyjeżdżać i rywalizować, ale to naprawdę ważna decyzja życiowa i powinno to być całkiem zrozumiałe – powiedziała amerykańska tenisistka.

Podczas wspominanej już konferencji prasowej zwróciła również uwagę na to, że często musi się tłumaczyć ze swojej decyzji.

Uważam to za bardzo interesujące, ponieważ miałam wrażenie, że kiedy ogłaszałam plan przejścia na emeryturę, wszyscy mi gratulowali i byli bardzo podekscytowani. Z drugiej strony jednak czuję, że musiałam często uzasadniać swoją decyzję. Myślę, że gdybym była facetem, prawdopodobnie nie musiałabym tak bardzo się tłumaczyć – podkreśliła Collins.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Wpis testowy 29.11
event loop
Promo Block
Utytułowany trener odejdzie z klubu Ekstraklasy?
Tottenham wygra wyścig o młodą gwiazdę?
Marokańczycy idą na całość! Chcą zbudować największy stadion na świecie
Borzęcki: Kompletnie stracony sezon. Kownackiemu znów nie wyszło. Jego liczby są fatalne
OFICJALNIE: Kamerun ma nowego selekcjonera!
Co musi zrobić Milik, żeby wrócić do kadry? Ekspert tłumaczy
Nawet w Serie A nikt nie sędziuje tak często jak Stefański w Ekstraklasie