Może drogi się jeszcze skrzyżują
Aleksander Śliwka to jedno z najgłośniejszych nazwisk w polskiej siatkówce. Od kilku lat jest jednym z liderów zespołu oraz jednym z najskuteczniejszych zawodników na boisku. Jego kiwki z pewnością śnią się po nocach niejednemu rywalowi. Podczas nieobecności Bartosza Kurka pełnił rolę kapitana reprezentacji Polski.
Z biegiem lat siatkarz stał się inspiracją i wzorem do naśladowania dla wielu młodych ludzi – zwłaszcza sportowców. Wielu adeptów siatkówki chciałoby w przyszłości stać się takim zawodnikiem jakim właśnie jest Śliwka. Jednak i on w dzieciństwie miał swojego idola. W rozmowie z portalem “siatka.org” zdradził, kto nim był.
– Od najmłodszych lat, moim wielkim siatkarskim idolem był Michał Winiarski. Prócz niego inspirowało mnie też wielu innych siatkarzy. To dzięki nim wychowałem się w tej dyscyplinie, emocjonowałem się nią i sam chciałem w nią grać. Szczególnie podziwiałem zmagania reprezentacji Polski. Moimi wzorami do naśladowania byli ci zawodnicy, którzy zdobywali medale i odnosili sukcesy – powiedział.
Panowie nie mieli okazji spotkać się w reprezentacji Polski. Winiarski zakończył karierę tuż po zwycięskich mistrzostwach świata w 2014 roku. Śliwka pierwsze powołanie otrzymał rok później. Nie oznacza to jednak, że ich ścieżki więcej się nie skrzyżują. “Winiar” z powodzeniem rozwija się w roli trenera. Być może tę samą ścieżkę po zakończeniu kariery obejmie kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Istnieje też szansa, że Michał Winiarski w przyszłości zostanie trenerem Aleksandra Śliwki w jednym z klubów czy też w reprezentacji.
– Myślę, że Michał Winiarski pokazuje, że jest na najlepszej drodze, aby zostać na tyle utytułowanym trenerem, jakim był też zawodnikiem. Osiąga już pierwsze sukcesy i naprawdę wszystkie głosy siatkarzy, którzy z nim pracują, są niezwykle pozytywne. Tak że oczywiście, jeśli będzie mi dane dalej uczyć się od niego jako trenera siatkarskiego rzemiosła, to będę bardzo szczęśliwy – dodał Śliwka